piątek, 21 listopada 2014

~2~ Rozdział 3#: "Somebody to You"

Przeczytaj ~2~ Rozdział 2#


~Amy


     Nasz najbliższy tydzień zapowiadał się bardzo obiecująco. Mieliśmy w planach próby piosenek do filmu, a także ćwiczenia pierwszych scen. Dostaliśmy również scenariusz - wszyscy byli nim zachwyceni. Jak się okazało, moje obawy przed wyjazdem były zbędne. Callie oraz Dominic zapewniali mi świetne towarzystwo, a inni aktorzy grający dorosłe postacie również nas polubili. Tak naprawdę, wszyscy się dogadywaliśmy.
       Przyszedł poniedziałek. Myślałyśmy, ba, wręcz byłyśmy pewne, że Woody zawiezie nas do studia nagraniowego i to tam będziemy ćwiczyć muzykę. Zaskoczył nas, ponieważ okazało się, że próba odbędzie się... w hotelu. Na parterze znajdowała się nieduża sala z fortepianem, gdzie czasami odbywały się koncerty. To tam przybył kompozytor i jego asystent. Do mnie i Carolline dołączył Dominic, po czym weszliśmy na salę. Przywitaliśmy się i przez chwilę nie wiedzieliśmy co powiedzieć.
-Jak na razie, postanowiliśmy przećwiczyć wasze piosenki. Do tych z dorosłymi przejdziemy później - wyjaśnił nam kompozytor swoim grubym basem i uśmiechnął się.
        Jego asystent, wysoki, z dość długimi blond włosami, przejrzał kilka kartek po czym oznajmił:
-Tutaj wasz tekst - podał nam papier. - Na pewno wiecie, że w oryginale piosenki te śpiewa Abba. Po przesłuchaniu waszych wcześniejszych wykonań, stwierdziliśmy, że dacie sobie radę.
 
        Zerknęłam na kartki i moim oczom ukazał się tekst dobrze znanej mi piosenki zespołu Abba. "Lay all your love on me", bo tak się nazywała, była jedną z moich ulubionych i zawsze marzyłam aby ją zaśpiewać. A Mamma Mia! była do tego idealną okazją. Woody potrafi znaleźć role swoim podopiecznym...
-Kurczę... - jęknął Dominic.
         Popatrzyłam na niego krytycznym wzrokiem:
-Jakiś problem? - zapytałam unosząc brwi do góry na znak zdziwienia.
-Nie... Nie, tylko to jest naprawdę długie! - powiedział i podrapał się w tył głowy.
-Oj, nie przesadzaj! - odparłam lekko oburzona - Dasz radę nauczyć się paru linijek tekstu.
        Kompozytor i blondyn zaczęli cicho chichotać.
-A ty... Carolline? - zwrócił się asystent.
-Callie - poprawiła go.
-Tak, Callie... Trzymaj tekst piosenek, które zaśpiewasz razem z Amandą...
-Amy! - krzyknęłam przelotnie.
-Wy macie jakąś manię na punkcie tych imion? - zapytał nas asystent. Zaśmiałyśmy się.
-Nieważne! - wtrącił się kompozytor - Może byśmy się przestawili, co? Nazywam się Theodor Waller, a to jest Tony Karn - podał nam rękę. - Was już znamy.
         Theodor usiadł przy fortepianie, a mi i Dominicowi kazał stanąć przy nim. Dla Callie nie było na razie pracy, więc udała się do restauracji w hotelu.
-Znacie tą piosenkę? - zapytał nas Tony.
-Uwielbiam ją! - przyznałam szczerze.
-Tak, znam - przytaknął Dominic.
-No to spróbujemy - zaproponował Theodor i zaczął grać na instrumencie. - Dominic możesz zacząć - dodał.
         W odpowiednim momencie chłopak zaczął śpiewać piosenkę, której tekst musiał czytać z kartki. Jego głos był nietypowy i chciało mi się śmiać. Zaczęłam chichotać, a kiedy kończył i ja powinnam zacząć, podbiegłam do niego i złapałam za brzuch. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, łącznie z Theodorem i Tonym. ** fragment tego **
         Ciężko było mi wyobrazić sobie, że będę śpiewała o miłości do... Dominica. Tak, tak - jestem aktorką i udawanie jest u mnie na porządku dziennym. Mimo wszystko świadomość tego przyprawiała mnie do śmiechu.
       Nadeszła kolej na moją partię. Zaczęłam śpiewać refren brzmiący "Don't go wasting your emotions, lay all your love on me". Blondyn-asystent zaczął kiwać głową, Theodor w skupieniu grał na fortepianie, a Dominic patrzył na mnie specyficznym wzrokiem. Zarumieniłam się, jak zawsze.
-Nieźle - powiedział, kiedy skończyłam.

         Kompozytor dał nam jeszcze parę wskazówek, podał teksty innych piosenek, jakie mieliśmy później śpiewać i na tym skończyliśmy. Skierowaliśmy się do naszych pokoi i oddaliśmy relaksowi.



~Brad



     Minął tydzień naszej trasy koncertowej, kiedy wpadłem na ciekawy pomysł. Postanowiliśmy z chłopakami i Vanessą nagrać specjalny filmik dla Amy. Chcieliśmy w ten sposób pokazać jej, jak bardzo za nią tęskniliśmy.
-Pytanie zasadnicze: co na tym filmiku będzie? - zapytał James, gdy omawialiśmy szczegóły planu.
-Moglibyśmy w tle puścić jakąś naszą piosenkę - zaproponował Connor.
-Dobry pomysł, ale którą? - podchwyciła Vanessa.
-Hmm... - mruknąłem - Może Somebody to You*? 
-Ale jej tekst nie ma nic wspólnego z tym, co chcemy powiedzieć - stwierdził Tristan.
-Dlaczego? Brad będzie śpiewał do Amy, że zawsze chciał być kimś dla niej. Wszystko się zgadza, tylko cofniemy się ze cztery lata w przeszłość - Con wzruszył ramionami.
-Myślę, że to dobry pomysł - poparła mnie Van - Jak chórem wykrzykniecie "Yeah you!" i wskażecie palcami do kamery, na pewno Amy się ucieszy.
-I moglibyśmy dodać do tego filmik z koncertu! - dorzuciłem podekscytowany.
-Myślę, że to wypali - przyznał James.
     Postanowiliśmy czym prędzej zrealizować nasz pomysł. Na jednym z koncertów poprosiliśmy nawet fanki, aby głośno śpiewały refren Somebody to you razem z nami. Przed tym dodaliśmy, że robimy to dla Amy i wyjaśniliśmy, czemu nie ma jej z nami. Vampettes dały z siebie wszystko.
     W filmie umieściliśmy również nasze wygłupy za kulisami, a także urywki codziennego życia i elementy wycieczek. Pokazaliśmy, jak jednego dnia, przed występem oblewaliśmy się wodą na scenie, jak urządziliśmy bitwę na poduszki w hotelu i jak skakaliśmy z wysokich skał do morza. Cały film był pełen śmiechu. Po ponad miesiącu pracy i zabawy dołączyliśmy do niego wykonanie STY i nagranie było gotowe.



~Amy



     Po całym dniu ciężkiej pracy i ćwiczenia ról do filmy padłam na łóżko w hotelowym pokoju. Złapałam laptopa i leżąc pod ciepłą kołdrą uruchomiłam przeglądarkę komputerową oraz Skype'a. Od razu napadli mnie moi przyjaciele.
Brad: Amy! Jesteś nareszcie <3
Ja: Hello c:
Brad: Mamy dla ciebie niespodziankę :3 Musisz pobrać sobie to tutaj --> <KLIK!!!>
Ja:  Nie mogę się doczekać ^.^

      Zaintrygowana pobrałam plik o nazwie "Niespodzianka dla Amy", który, jak się okazało, był filmikiem. Włączyłam go i moim oczom ukazał się napis "Somebody to you, Amy!" na tle wpadającego do morza słońca. Po paru sekundach napis zniknął i moim oczom ukazali się The Vamps na scenie. Wykrzyknęli głośno "Yeah you!" i wskazali na mnie, czyli wprost do kamery. Ujrzałam fragment koncertu. Później filmik, jak chłopcy z walizkami wchodzili na scenę, a także ich walka na pistolety z wodą. Chłopcy skakali po scenie, fanki krzyczały, a w tle rozbrzmiewało Somebody to You.
      W chwilach, w których pojawiał się Bradley, moje serce rosło, jak pompowany jego miłością balon. Biło coraz mocniej, a ja czułam wypełniające mnie ciepło, gorące jak lawa. Tak jak prawdziwa lawa po wybuchu balkonu niszczy domy i wszystko co napotka, tak ta lawa, która wypełniła mnie po poznaniu Brada miała podobne działanie. Wypaliła moje zmysły, tak, że nie mogłam myśleć rozsądnie, gdy tylko widziałam chłopaka. Wiedziałam, że to on był moją drugą połówką, tą, która idealnie do mnie pasowała. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby nas rozłączono. Myślę, że moje życie nie miałoby wtedy sensu. Cała lawa miłości by zgasła.
      Po tym, jak filmik dobiegł końca, od razu zadzwoniłam do Brada.
-To było cudneee! - wykrzyknęłam, jak tylko odebrał. - Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
-Oj, nie ma za co! - odparł Connor, który nagle pojawił się obok mojego chłopaka.
-Uwierz mi, Con, że jest - droczyłam się z kuzynem.
-Jak ci powiemy, co innego zorganizowaliśmy, to naprawdę stwierdzisz, że ten filmik to pikuś - do rozmowy wtrącił się Tristan.
-Czekam - uśmiechnęłam się.
-Będziee... - zaczął Connor.
-Cicho, ja chcę to powiedzieć! - krzyknął do niego Bradley. - Ekhm, w grudniu będziecie w Grecji nagrywali sceny do filmu, prawda?
-Tak - potwierdziłam, a w mojej głowie zapaliła się lampka zaciekawienia.
-A tak się składa... Że my też tam będziemy! - dokończył podekscytowany.
-Czyli, że będziemy mogli się spotkać?! - chciałam się upewnić.
-Na to wygląda - odpowiedział Tristan.
-Uff... - westchnęłam i oparłam głowę o poduszkę za mną. - W takim razie, nie muszę się już tak martwić tą rozłąką.

     Razem cieszyliśmy się jeszcze przez ok. 15 min. po czym do mojego pokoju wpadła Callie. Wróciła dopiero późnym wieczorem, ponieważ odwiedziła ją siostra i razem zwiedzały Hollywood.
-Boże, Amy, masz zaciesz jakbyś wygrała w Lotto - stwierdziła na mój widok.
-Lepiej, Callie, lepiej!
      Koleżanka popatrzyła na mnie zdziwiona, a ja wyjaśniłam:
-W Grecji spotkamy się z The Vamps!
-Aaa! - wykrzyknęła równie uradowana, co ja i zaczęła skakać.
      Złapałyśmy się za ręce i skakałyśmy w kółko, jak małe dzieci cieszące się z nowej zabawki.
-Czyli będę mogła poznać Tristana? - spytała.
-A cooo? - odparłam. - Podoba ci się Tristan! Przyznaj się!
-Wcale nie! - odkrzyknęła i wybuchnęła śmiechem. Zawtórowałam jej.
-Nie udawaj: widziałam zachwyt w twoich oczach, kiedy się o tym dowiedziałaś - powiedziałam tonem, jak z telenoweli i udałam, że jestem jedną z takowych postaci.
-Amando! Moje sprawy sercowe, to moje sprawy sercowe, a nie twoje sprawy sercowe! - Callie podchwyciła temat i również udała aktorkę opery mydlanej.
      Roześmiałyśmy się po raz kolejny i wykończone padłyśmy na swoje łóżka. Carolline rzuciła we mnie swoją poduszką.
-To za te przypuszczenia odnośnie mnie i Trisa - powiedziała.
-Co chcesz? Pasowalibyście do siebie. A jak byśmy was nazywali?
-Nie rozumiem... Jakie nazywali?
-Mnie i Brada fanki zespołu nazywają Bramy - wyjaśniłam. - Takie połączenie imion. Wy bylibyście.. hmm... Trallie[czyt: Troli]? Trallie - Lallie [Troli-Loli] - znów się zaśmiałam.
-Amy, czego ty nie wymyślisz!

      Śmiałyśmy się i dogryzałyśmy sobie do późnej nocy, kiedy w końcu poszłyśmy spać. Nareszcie mogłam zasnąć spokojnie - spotkam się z przyjaciółmi za niecałe 2 miesiące! Tylko tego mi było potrzeba do szczęścia. Do tej pory martwiłam się, ile nie będziemy się widzieli, a tu taka niespodzianka... Nie mogłam doczekać się spotkania.

*Na razie przyjmijmy, że Demi Lovato nie śpiewała STY z chłopakami c;


A oto rozdział 3 ;3
Mam nadzieję, że włączyliście sobie ten filmik, który Brad kazał włączyć Amy c; Tam, w opisie, wszystko jest wyjaśnione c;

Cóż, ten rozdział nie jest zbyt długi, ale obiecuję nadrobić to w następnym! A będzie się działo ^.^ Możecie się tylko domyślać ;D

Mam nadzieję, że pamiętacie o tym, jak ważne są komentarze :3
Jeśli chcecie się czegoś dowiedzieć, zapraszam na Aska lub Facebooka, linki w menu po lewej stronie c:

A tak zupełnie poza Thanksem... Nadchodzi zima! Jak to przeżywacie? Osobiście lubię, kiedy zima jest już biała, ale to zimno jest przerażające! :x
Przy okazji polecam wam lekturkę na zimowe wieczory ^.^ Książka autorki Marii Gripe, pt. "Agnes Cecylia - Niezwykła historia". Sama nie przeczytałam jej jeszcze całej, ale jestem nią zachwycona już teraz ;3 Jeśli lubicie książki trochę straszne, to to jest coś dla was ;D
I to tyle, hah :D
Pozdrawiam,
Marysia

10 komentarzy = Rozdział 4#


10 komentarzy:

  1. Cudowne *.* Amy nareszcie się spotka z Bradem =D Next plissssss...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem dlaczego ale podczas czytania to cała się trzęsłam... xd oczywiście rozdział cuuudowny jak i wiadomość o spotkaniu zakochańców! Nie mogę się tego już doczekać. Mam nadzieję że nic się do tego czasu nie stanie ;) czekam na kooolejny rozdział :3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaje***cie ♥♥♥ czekam na next i nie mogę się już doczekać <3 ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Przekonałam się do Chrissy.. ale nie tej z opowiadania. MA cudowny głos ale wkurzyła mnie w historii naszych kochanych Vampsów xd A ja wciąż czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy, bo osobiście jestem fanką jej zespołu. Tak w "tajemnicy" powiem, że jak myślę nad następnym fanfiction (spokojnie, zejdzie się zanim skończę Thanksa :* ), to wyobrażam sobie Chrissy jako główną bohaterkę :D Ale to zobaczymy, bo pewnie mi się jeszcze piętnaście razy zmieni c;
      A co do twojego komentarza niżej, to rozumiem c; Osobiście bardzo lubię nowy szablon mimo, że na początku inaczej go sobie wyobrażałam. Co nie oznacza, że mi się nie podoba, bo wręcz jestem nim zachwycona ;D Ale nie każdy musi go lubić, co rozumiem c;
      //Pozdrawiam i właśnie piszę czwórkę! :3 Jakiejś weny dostałam tak nagle, spodziewajcie się długiego rozdziału :D

      Usuń
  5. A tak poza tym to bardziej mi się podobała stara szata graficzna ;x nie mogę sie do tej przyzwyczaić ;C

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytając fragment, w którym Amy dowiedziała się, że niedługo spotka się z Bradem to nie mogła wytrzymać. Zaczęłam cieszyć się jak małe dziecko. Już nie mogę doczekać się nexta... Rozdział jak zwykle - cudo <3 15/10 to moja ocena hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Długi rozdział.. To jest to co ja kocham! <3 Jeszcze jak będzie tam Biggi B (nie potrafię tego napisać hahahahah xd więc przepraszam jeśli zrobiłam błąd) Chyba zrobię taki mały myk i od nowa zacznę czytać Twoje opowiadanie, żeby cieszyć się, że ono nigdy się nie kończy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, to miłe :3 Chciałam już go opublikować, ale przypomniało mi się, że nie ma 10 kom. Chociaż teraz, łącząc z tym moim, już jest 10 ^.^ A no to publikuję, hahah :D

      Usuń